środa, 23 stycznia 2013

Nakrycia głowy (bardzo obiektywne rozmyślania)

W moim środowisku występują 4 harcerskie nakrycia głowy:
Rogatywka
Beret













Furażerka
Kapelusz miękki


























  • Rogatywka to nakrycie głowy, które ja noszę. Przeważa u nas w hufcu (9 drużyn) i jest praktyczna. Zasłania przed słońcem itp. Jedyny minus to taki, że gdy zdejmę ją z głowy to mam takie coś a'la krąg na włosach odciśnięte.
  • Beret u mnie w hufcu tylko wersja czarna. Noszony przez 3 drużyny w moim hufcu. Wg. mnie niezbyt praktyczny. Tylko raz podczas warty 1 listopada na cmentarzu miałem go na głowie ale niezbyt fajny. Aczkolwiek ma także dużo plusów. Jeśli umie się go założyć odpowiednio to w miarę wygląda. Oraz dostępne są różne wersje kolorystyczne, np. czarny, niebieski, czerwony, zielony itd.
  • Furażerka fajnie wygląda ale za bardzo mi się kojarzy z wojskiem i militaryzacją. Noszona tylko przez jedną drużynę u mnie w szczepie.
  • Kapelusz miękki skautowy bardzo oryginalnie i ciekawie się prezentuje na głowach harcerskich ciał :P także 1 drużyna u mnie w szczepie je nosi. Bardzo ładnie się prezentują ;)
Zapraszam do dyskusji: Dyskusja nt. nakryć głowy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz